Zagadki logiczne
Mój blog padł ofiarą groźnej grupy, którą mój przyjaciel nazywa “sektą poprawiaczy”. Poprawiacze nie byli w stanie przeboleć, że się lansuje jako filozof, sofista i etyk, a tu nagle używam zwrotu “we kodzie”, co jest wedle poprawiaczy niedobrze, przez co poprawiacze spać nie mogą i chcą się ze mną po nocy strzelać na kapiszony. By obłaskawić poprawiaczy, dedykuje im poniższą zagadkę.
1. Wbrew opiniom osób zbyt dociekliwie inteligentnych, żadne treści zamieszczane w Środku Tygodnia lub w Przeglądzie Tygodnia nie są w sposób zamierzony humorystyczne lub nieprawdziwe.
2. Jedynym wyjątkiem od tej zasady, są treści umieszczone w punkcie 1.
3. Osoby chcące poznać rozwiązanie zagadki, proszone są o zapytanie się we kodzie.
4. Pif-Paf
Wieści metafizyczne/Panta rei
Wszyscy myślą, że wedle filozofa z Efezu, nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki. Tak naprawdę nie można wejść do tej samej rzeki nawet raz.Do tej samej rzeki wchodzimy i nie wchodzimy. Istniejemy i nie istniejemy.W takim kontekście należy oceniać pomysł Wyborczej, by jeszcze raz wejść do wywiadu - rzeki z ks. Tischnerem. Tischner nie żyje, ale jak żył, to jednocześnie nie żył, bo był nie - Tischnerem. Można wejść i można nie wejść, a wchodząc się nie wchodzi. Niestety dla GW, w tym kontekście, rzeka prawdy jest zarówno potokiem kłamstw.
Skoro można i nie można, to też można, jeśli trzeba. Ja na przykład mogę przygotować na chybcika wywiad z Szymborską.
Jest Pani poetką, często coś Pani mówiła. Nam jednak chodzi o to, że często mówiła Pani to, o co nam chodzi. Co Pani czuła w wieczór wyborczy 25.10.2015?
Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze.
Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć -
muszę czytać z pochylonych głów.
Tak, tak. Rzeczywiście, to jest bardzo nawet i do rymu. Jest Pani we kodzie? Co by Pani powie ludziom we kodzie?
Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!
Dziękuję, bardzo nam jest dobrze, a nawet lepiej mieć Panią w swoich szeregach.
Z życia zwierząt
Nie umiem powiedzieć co aktualnie dzieje się na portalu, który jak Holandia, znany jest z pomarańczowych barw i dużej populacji osób o chwiejnej tożsamości. Nie wiem, bo mam pisowski internet Streżyńskiej. W każdym razie, jakiś czas temu, młodzi wilcy z portalu byli, jak mówi młodzież, non-toper w pogotowiu. Trwało bowiem wyczekiwanie na terrorystyczny atak katolskiej ksenofobii. Katole jednak okazali się sprytni, bo postanowili atak odłożyć na czas jesienny, kiedy dni są krótsze i dłużej jest ciemno. Jak bowiem wiadomo, ksenofobia żeruje na ciemnocie. Póki co katole terroryzują nadmorskie kurorty, w których przebywa ta część redakcji portalu, która akurat ma wakacje. Wyszło więc tak, że urlopowicze muszą pisać o katolach, a młodzi wilcy nie wiedzą co mają robić.
Ja jednak przybiegam z pomocą i tematem świeżym jak krok Ireny Szewińskiej. Temat jest trochę zastępczy, ale za to po linii. Otóż, podczas ostatniej aukcji w Janowie Pisowskim niestety nie zdechł żaden koń. Jednakże!! Aukcje kilku arabów są bardzo podejrzane i zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że rasizm, ksenofobia i islamofobia weszły ręka w rękę z pisowską władzą pod strzech stajni. Do pracy młodzi wilcy! Zluzować urlopowiczów!
W kwestii zwierząt. Pies Popłoch, który mieszka u mnie od 10 lat, wszedł do internetu. Nie ukrywam, że sam się do tego przyczyniłem. Niepokoi mnie to, bo internet ma to do siebie, że statystyczny Popłoch ma większe widoki na sławę, niż jego statystyczny właściciel. Proszę mnie źle nie zrozumieć, od czasu opuszczenia schroniska Popłoch nieustannie pracuje dla Polski i jest normalnym pisowskim psem. Ponieważ jednak był w schronisku dosyć długo, dokonano na nim pewnej procedury, która zasadniczo zmienia psi charakter. Ze względu na tę procedurę, pierwszą rzeczą, którą liźnie Popłoch może być popularność. Wtedy Popłoch ogłosi niepodległość i założy partię PJN (Popłoch jest Najważniejszy)
Rynek wydawniczy/ Podróże w czasie
Wracając do Migalskiego. Ogłosił ostatnio na fejsbuniu, że poglądy wielu osób są bezsensowne, w świetle książki, którą pisze właśnie Migalski. Moim zdaniem to jest za skromnie i za wąsko powiedziane. Mało jest bowiem rzeczy, które pozostają sensowne w świetle tego, co pisze Migalski, albowiem w tym świetle, sensowne jest tylko to co pisze Migalski. Bo Migalski jest oświecony, ale nie staromodnie jak siłaczka, co oświecała cudze dzieci, tylko nowocześnie w modusie autooświecenia. Staromodni się dziwią, ale są głupi, bo pisarstwo Migalskiego nie ma im się wydać światłe, ale jemu samemu, bo to poprawia mu nastrój i daje zapał do dalszego oświecania.
Głupi są ci ludzie rzeczywiście, a zachowanie ich jest skandaliczne. Jest to bowiem bezsensu wygłaszać poglądy, które nie biorą pod uwagę książki Migalskiego, która wyjdzie za rok. W tym świetle, skandale wychodzą jedne po drugim, bo jak to możliwe, że podczas studiów Migalskiego uczyli jacyś ignoranci, a nie uczył go Migalski. Jest to klasyczny przykład paradoksu z deskorolką z Powrotu do Przyszłości. Jest to tragedia rzeczywiście, bo czasoprzestrzenne manipulacje Migalskiego, tak jak w słynnym filmie, doprowadzą w końcu do tego, że ze zdjęć z Migalskim znikną wszyscy, którzy sprawili, że Migalski jest Migalskim, przede wszystkim kaczor. Pytanie czy wtedy zniknie Migalski? Paradoksy, paradoksy.
Podróż w czasie, i to w kształcie radykalnym, odbywa konsekwentnie Misiek Kamiński. Chce on powrócić do źródeł, tzn. czasu kiedy nie było niczego, ani Nietzschego, ani Kamińskiego. Nicość nicuje, jak mawiał Heidegger. Relacja pomiędzy Miśkiem a Migalem ma charakter dialektyczny, Migal się autooświeca, Misiek się autonicuje. Nie mogę więcej pisać o Kamińskim, bo czuję nicującą moc, by nie napisać już niczego, a zacytować Nietzschego “Kiedy spoglądasz w otchłań, ona patrzy również na ciebie”. Puenty brak.
