Bekart Bekart
363
BLOG

Teoria osobohejtu.

Bekart Bekart Polityka Obserwuj notkę 12

Jestem pełen uznania i szacunku dla medioznawców, specjalistów od pijaru czy komunikacji społcznej. Głównie szanuje to, że udało im się stworzyć swój własny wizerunek, w ramach którego, nazywani są oni specjalistami, a ich dociekania zyskują status naukowych. Jest to genialne zastosowanie starej taktyki wioskowego szamana. Trzeba mówić to, co już wszyscy, zasadniczo, wiedzą, dla niepoznaki tworząc jakieś jedno, dwa, pseudospecjalistyczne powiedzonka czy pojęcia. Jak ludzie mają nas bowiem uznać za mądrych, jeśli mówimy im o czymś, o czym nic nie wiedzą.

 

Ponieważ jestem pełen uznania,( mnie nikt nigdy nie nazywał specjalistą), postanowiłem dołączyć do tego zacnego grona. Od razu, mam dla Państwa, teorię, która zrewolucjonizuje nasze spojrzenie na nowe media( czy to się pisze już z dużej, przez szacunek dla Mistewicza?). Jest to teoria osobohejtu.

 

 

Podstawowy zarys.

 

Nie ukrywam, że to przestarzałe i zramolałe medium, jakim jest pismo, zupełnie nie nadaje się do wytłumaczenia mojej teorii. O wiele lepsza byłaby seria memów, które w frenetycznym tańcu retłitów i sfolołowań, nabrałyby nowego sensu, puchnąc od skojarzeń, komentarzy, tworząc w końcu dyskursywną chmurę gradową, czarną od wirtualnej mądrości. To rozwiązanie jest jednak niemożliwe, ponieważ nikt mnie nie folołuje na tłiterze. Do końca nie wiem też, co to jest mem.

 

 

W każdym razie, mogę powiedzieć tyle, że koncepcja osobohejtu, opiera się w dużej mierze na fizyce kwantowej, w szczególności zaś na teorii chaosu deterministycznego (boję się, że przesadzę z fachowością, może ocali mnie to, że nie mam pojęcia o fizyce kwantowej).

 

Osobohejty, to pojedyncze cząstki witrualnej nienawiści, które, w normalnym swoim stanie, poruszają się w sposób nieprzedywidywalny i niezorganizowany w środowisku sieciowym. W tym momencie, ich energia jest uśpiona. Zmienić to może pojawienie się atraktora, czyli przedmiotu potencjalnie hejtowalnego, który, początkowo lokalnie, zmienia chaotyczne peregrynacje osobohejtów, w ruch zorganizowany.

 

To czy energia osobohejtów zostanie ostatecznie wyzwolona, zależy od siły atraktora. Aktywny osobohejt to taki, który pozostaje na dłużej przy konkretnym atraktorze. Atraktor czerpie zaś energię, z każdego uaktywnionego osobohejta, jego masa  rośnie w miarę przyciągania kolejnych osobohejtów, które, przekazując mu swą energię, tworzą z niego atrakcyjnieszy atraktor.

 

 

Atraktor, mając świadomość, skąd pochodzi jego siła, dba o szczególnie energetyczne osobohejty. W podziękowaniu za ich zasługi, oddaje im część energii, hejtując osobohejta. Specjaliści od hate studies są tutaj podzieleni. Niektórzy uważają, że zhejtowany osobohejt, staje się wówczas atraktorem, ściśle subatraktorem, który sam uzyskuje moc przyciągania osobohejtów (które, względem atraktora pierwotnego, mają charakter osobolajków)

 

Czy istnieją osobolajki?

 

Tutaj naukowcy są znowu podzieleni. Przeważający pogląd jest jednak taki, że osobolajk, to tylko osobohejt z odwróconym wektorem, który hejtuje osobohejty, bazowo hejtujące bazowy hejt atraktor.

 

 

Podadto, jak zauważają hate trainerzy z World Wide Hate Industries, skupianie się na osobolajkach, w konkretnych sytuacjach, jest niebezpieczną strategią. Może też doprowadzić, do spadku potencjału hejt atraktora. Wynika to ze znanej prawdidłowości, która mówi, że elektorat nieawanturujący się, jest mało zdyscyplinowany, niezdeterminowany i łatwo się rozpierzcha.

 

Osobolajki, jeśli nawet istnieją, mają energię łatwowytracalną, nieodnawialną i chimeryczną. Dlatego budowanie silnego atraktora w ramach nowych mediów, zawsze powinno się opierać na szacunku dla energii osobohejtów. ( Choć, w późniejszym okresie, umocnienia się atraktora, można dokonać delikatnej dywersywfikacji, biorąc pod uwagę także osoboszacunek, a nawet osobolajki, to całkowita niezależność energetyczna, względem osobohejtów, jest mrzonką)

 

Jak liczyć osobohejty?

 

Jednym z podstawowych błędów, który czynią laicy hejtingu, jest mylenie osobohejtu z tak zwanym „OSTtem( w języku specjalistów hejt studies skrót od „osoba starego typu”). Jest to błąd podstawowy, wręcz śmieszny. Wiele OST nie ma żadnego potencjału stania się osobohejtem, nie wyzwala żadnej energii, nie generuje ruchu osobohejtów, generalnie się nie nadaje. Taki OST jest chwastem. Może być natomiast tak, że kilka osobohejtów, za ośrodek fizjologiczno-somatyczny, ma jeden i ten sam OST. Przesąd o jedności i tożsamośći OST, nie powinien nam jednak zaciemniać obrazu, osobohejty powinniśmy traktować oddzielnie i autonomicznie. Co więcej, powinniśmy być pełni szacunku dla tych OST, które potrafią wygenerować z siebie kilka osobohejtów. To dużo kosztuje.

 

 

Niezależnie od wszystkiego, jeden osobohejt, to jeden hejt. Algorytmy obliczania ilości osobohejtów są bardzo skomplikowane, biorą po uwagę też kryteria, których nie mam czasu tu opisywać, takie jak stosunek wyświetlalności do hejtwalności, mordowatość, czy mordoobijalność.

 

 

Jak stosować to w praktyce?

 

Wyzwalanie potencjału osobohejtu nie jest igraszką, szczególnie wśród ludzi, którzy pragną jeszcze pozostać OSTem. Dlatego należy się zgłosić do specjalistów, hejt trainerów, hejt kołczów, dla atraktorów z mniejszym portfelem, pozostaje hejt consulting.

 

 

Podstawową strategią dla początkujących atraktorów jest podpinanie się pod atraktory o dużej masie i przyciąganiu. Jest to strategia „na subatraktora”. Strategia ta ma dwa wariantu 1) hejtowanie atraktora bazowego,  zasadza się na przyciąganiu osobohejtów, które chcą shejtować to samo, co atraktor bazowy ( Przykład: Zychowicz hejtuje PW, my hejtujemy Zychowicza, nas hejtują wszyscy, którzy też chcą zhejtować PW i szukają forum. Do tego, biorąc pod uwagę ogrom wyzwolonych energii, mamy szansę na całe mnóstwo osobohejtów odłamkowych, hejtujących co popadnie) 2) Hejtowanie subatraktorów atraktora bazowego. Ten wariant tylko pozornie ma mniejszy potencjał wyzwolenia osobohejtów. Ponieważ bowiem mamy do czynienia z chaosem, tylko chwilowo i lokalnie porządkowanym, kategorie podrzędności są umowne, to że jesteśmy tylko subsubatraktorem, nie znaczy, ze mamy szansę jedynie na subsubosobohejty. Osobohejty są bowiem bardzo tolerancyjne, niektóre wręcz przyciągane są bardziej, przez rzeczy poślednie i pośrednie, ale dotykające osobohejta osobiście. (Przykład: robimy to samo, co w 1), tylko odwrornie)

 

 

Czy można być jednocześnie twórcą i tworzywem?

 

Można. To jednak wiele kosztuje. Autor teorii osobohejtu, ma nadzieję, że sama ta teoria wyzwoli dużą energię osobohejtów, w ten sposób sprytnie przechodząc naukowe procedury falsyfikacji i weryfikacji w praktyce.

 

Autor teorii, zawiesza także sąd moralny, nad tym czy to dobrze, że tak jest i czy można być z tego zadowlonym. Autor jest na pewno zadowolony z siebie i swojej inteligencji. Autor zaprasza też osobohejty, chociaż, jako specjalista, wie doskonale, że po dobroci osobohejty nie przyjdą, a przyjdą kiedy przyjdą i przyjdą po złości.

Bekart
O mnie Bekart

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka